Fragment powieści
Obraz jest ostry jak maczeta.
Głowa osuwa się z pniaka. Nieruchome oczy utrwalają wizerunek kata. Grzebień opada na piasek, a na pomarańczowym dziobie zastyga jazgot. Kura zdycha. Ale nie do końca.
Bezgłowy korpus ucieka. Zatacza się, gubi kierunek i rytm. Strugi krwi rysują na spalonej słońcem ziemi czerwone zygzaki. Kura trzepocze skrzydłami, jakby chciała się unieść w powietrze i odlecieć tam, gdzie przewidziano raj dla ptaków. Wreszcie uderza o płachtę blachy. Przewraca się, wpada w przedśmiertną drżączkę. Impuls podrywa sterczące łapy. Z rozdartych tętnic wypływają krwawe skrzepy.
Serce przestaje się kurczyć. Ptak nieruchomieje.
Czytaj dalej Test tolerancji